mało pisania. bo i wiele nie ma o czym. jest po prostu miło i domowo. (miło, BO domowo?) :)
po prostu! :)
zwalczam przeziębienie dobijające się natrętnie domowymi sposobami. pachnę zatem ziołami, cytryną i czosnkiem (pachnę??). przed chwilą oddałam się rozkoszy wieczornego PRAWDZIWEGO mleka (robi kożuchy trzykrotnie!) z francuskim miodem. i właśnie tą przyjemnością (niestety tylko w formie graficznej) chciałam się podzielić.
AHA! zapomniałam wspomnieć, że domowe ciasto istotnie podnosiło poziom przyjemności tej chwili :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz