zawartość zmienna jak moje nastroje. i o to tutaj właśnie chodzi.

poniedziałek, 3 września 2012

naj...

w takie dni jak dziś, kiedy trzeba się zmierzyć z faktem, że nic pożytecznego już z niego nie wyniknie (przynajmniej w sensie naukowym) lepiej sobie oficjalnie odpuścić. bardziej się opłaca, niż udawanie cośrobienia.

Niezawodny sposób na oderwanie się od otaczającej rzeczywistości - mój NAJUKOCHAŃSZY (nie-najlepszy, nie-najciekawszy, nie-najbardziej interesujący) ale właśnie NAJUKOCHAŃSZY, porywający wszystkie zmysły, przy którym po prostu dusza tańczy.




już wiem jaką muzykę muszę sobie znowu załadować na ipoda :) znowu się stęskniłam za tym soundtrackiem!

1 komentarz:

  1. mój najukochańszy też. taki do ktorego się wraca i ogląda za każdym razem z takimi samymi wypiekami na twarzy.

    OdpowiedzUsuń