zawartość zmienna jak moje nastroje. i o to tutaj właśnie chodzi.

środa, 28 sierpnia 2013

TIK TAK

Zmierzch wszedł cicho przez sień –
twój profil jak cień
rozpłynął się w mroku.
Zmierzch, więc – chyba już czas –
twój uśmiech mi zgasł
i smutno jest w okół…
Otworzę na zmierzch cichutko drzwi,
i nie zobaczysz, jak ciężko mi,
jak bardzo ciężko mi iść,
gdy zmierzch twą zakrył mi twarz
i nie wiem, czy masz
w oczach żal
czy może – zmierzch?

Jest między nami wiele ciszy
i bardzo mało słów.
Słów więcej lękam się usłyszeć –
powiedzieć: „Mów”…
Nie wiem, co się za ciszą kryje –
nie wiem –czy wiedzieć chcesz.
Więc może lepiej niech okryje
słowa i cisze zmierzch.

wtorek, 20 sierpnia 2013

hmm... nie przepadam za takimi dniami, w których słońce strajkuje, walkowerem oddając miejsce chmurom rzęściście deszczącym.
w taki dzień, niestety nie wszyscy się poddali i zostali w łożku, tym samym zajmując moje potencjalne-wygodniesiedzące-miejsce w tramwaju. odbierając mi tym samym możliwość zaczytania się w jakieś mądre dzieła, spoczywające i zbędnie ciążęce w mojej torebce. natomiast możliwość zrelaksowania się w tej przymusowej postawie stojącej odebrałam sobie sama, jako że mój przenośny zestaw grający dla odmiany spoczywa na-swoim-miejscu-w-czerwonym pudle-na-regale-obok-(sic!)-ŁÓŻKA...

miłego dnia !!! :)

piątek, 16 sierpnia 2013

wielowątkowy spacer kilkuminutowy

rozrywka dnia - spacer do apteki. na szczęście trasa wiedzie przez park.

lubię obserwować ludzi na parkowych ławkach. są różni. przekrój społeczeństwa. najdłużej przyglądam się tym, którzy po prostu w danej chwili TAM - SĄ. TAM i NIGDZIE INDZIEJ.
postawiłam sobie diagnozę. mało odkrywczą, ale na pewno prawdziwą. problem mam z tym, żeby być TU i TERAZ. totalna dekoncentracja mnie przepełnia. przeszkadza mi zarówno w tym, czym zająć się powinnam, choć chęci brak ale też w tym, co robić lubię i na co mam ochotę... efekt: marnotrawstwo czasu i energii. satysfakcji brak.

może dlatego odnajduję u siebie objawy nerwicy. wszystko zaczynam, nic nie kończę. mam pretensji do siebie bez liku, dla równowagi wyładowuję je na otoczeniu.

żałośnie banalne to wszystko.



przynajmniej syrop pyszny :)
lekarstwa na ww. diagnozę nie mieli w aptece...

swoją drogą, niezwykle metaforyczny mebel z takiej ławki... czeka sobie i zaprasza wszystkich do usiąścia na :)

czwartek, 15 sierpnia 2013

...


ciekawa jestem, którędy tok moich myśli zaprowadzi mnie po raz kolejny do wniosku, że to znowu moja wina...

środa, 14 sierpnia 2013

po jedenaste...

- Jutro. Na pewno!
- Zobaczymy jak się będziesz czuła.
- Jutro.

no więc jednak faktycznie nie dziś. ani raczej jutro też nie. zobaczymy jak się będę czuła...

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

no-no-no-no-no !!!

stop!

jak ja sobie zrobię problem, to on jest MÓJ. jak ktoś CHCE mi w nim pomóc, to dobrze, jak nie - NIE MUSI.

żeby być z kimś, trzeba najpierw umieć byś z samym sobą. i to tak porządnie. nie byle jak. nie jak leci.


ale ale!
sama też sobie zaścielę "bed of roses" :) i nawet wygodnie mi będzie.

sobota, 10 sierpnia 2013

w zamkniętym kole.

bardzo - BARDZO! chciałabym być w CZYMŚ dobra.

jednocześnie nic nie pociąga mnie na tyle, żeby chciało mi się w to wgłębić.



oto jest pytanie - GDZIE ja w ogóle jestem?

i DOKĄD iść? i KTÓRĘDY?



i Z kim?











a ten KTOŚ, chce Z tobą?


czwartek, 8 sierpnia 2013

wniosek przerażający

czym mam głębsze przemyślenia w tej kwestii
tym mniej widzę siebie na jakimś odpowiedzialnym stanowisku...

przerażające o tyle, że coraz mniej wiem, co ze sobą zrobić...

i nawet zwlekać nie bardzo można.


zaskakujące te moje koleje losu. 


rozczarowujące.

wtorek, 6 sierpnia 2013

fortuna kołem.



lecz później - mimo, że bułeczki wyszły pyszne - sprawa się rypła. po całości.

ALE



się toczy.

wniosków z tego bez liku...

czwartek, 1 sierpnia 2013

"okulary" na nos.

- Przepraszam, powie mi Pani, jaka tu jest data przydatności?
- Oczywiście, do 11 sierpnia.
- Dziękuję. Bo widzi Pani, ja nic nie widzę, nie jestem przygotowana, nie wiedziałam, że będę patrzeć...
- [uśmiech-wesoły]

WNIOSEK: trzeba być zawsze przygotowanym na patrzenie.

c.d. - Do kiedy to Pani mówi, do sierpnia? a co to teraz jest? ...lipiec!
- Stety/niestety, od dzisiaj jest już sierpień, proszę Pani. pierwszy!
- Faktycznie... a jeszcze niedawno było zimno...
- Ano... [uśmiech-melancholijny]

WNIOSEK: niedługo ZNÓW będzie zimno.