o dziwo, biorąc pod uwagę cechy mojej pamięci, mam wrażenie, ze ten film się coraz bardziej w mojej głowie zakorzenia, pączkuje... a może nawet zakwita.
wniosek 1: naprawdę ciężko uwierzyć w istnienie pewnych wydarzeń, jeśli by przefiltrować je przez pryzmat nieskalanej, kryształowo czystej dziecięcej logiki...
wniosek 2: czasem próbując kogoś na ślepo przed czymś chronić, możemy zabić go rykoszetem tej tajemnicy i naszego scenariusza wydarzeń. zniszczyć siłą prądu naszych jednokierunkowych poglądów i oceny "właściwej" postawy i zdefiniowania dobra i zła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz